lekarz wiejski ilustracja1

Picture book “Lekarz wiejski”

W listopadzie zaprosiliśmy Was na warsztaty, podczas których stworzyliśmy picture booka inspirowanego opowiadaniem “Lekarz wiejski” Franza Kafki.

Do udziału w dwudniowych warsztatach zaprosiliśmy młodych twórców wizualnych, którzy wspólnie opracowali projekt książki obrazkowej. Naszego picture booka można pobrać TUTAJ.

Warsztaty poprowadził Natan Kryszk.

Wprowadzenie: Dominika Ludwig.

Twórcy picture booka: Elvina Boguslavskaya, Aleksandra Ćwikowska, Hanna Dulnik, Aleksandr Fendrih.

 

Program współfinansowany przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

Dwa stoły wokół których siedzą uczestnicy uroczystości

Atrakcje na Tencerówce

Wróżby, nagrody, wspólne gotowanie i koncert – takie atrakcje czekały na uczestników Tencerówki, która odbyła się w CKJ 10 grudnia.

Piątkowy wieczór był doskonałą okazją do świętowania i wspólnej zabawy jeszcze w nastroju chanukowym. Uczestnicy mieli do wyboru wiele aktywności.

W kuchni pod kierunkiem Michała Lachura – mistrza potraw wegańskich i wegetariańskich – przygotowali pieczone gołąbki, bliny, cymes, ciasto z mąki żytniej, kluski z fasolą, marchewką i groszkiem, ciasto pomarańczowe z figami, kartoflankę z grzybami, mamałygę i krupnik.

W tym samym czasie w klubie każdy mógł zakręcić drejdlem, zdobyć odpowiednią liczbę punktów w grze i wygrać niespodzianki ufundowane przez Teatr Żydowski, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN oraz Muzeum Getta Warszawskiego. Były to bilety na spektakle i wystawy oraz mnóstwo gadżetów!

Jednocześnie w naszym Centrum uczestnikom wróżyła Aleksandra Ćwikowska z Nice Letter Studio. Zabawie “Kabała Serca” towarzyszyły kaligrafowane wróżby, które będą piękną pamiątką na długo!

Wieczorem zasiedliśmy do wspólnej uczty (było przepysznie!), a następnie wysłuchaliśmy koncertu w wykonaniu Di Libre brent wi a nase Szmate (Maja Luxenberg).

Dziękujemy Wam za udział w tym wyjątkowym wydarzeniu! Mamy nadzieję, że spotkamy się na podobnych już wkrótce!

Chanuka 2021

Chanuka w CKJ

Uniwersytet Trzeciego Wieku świętował dziś Chanukę – trwające osiem dni Święto Świateł.

Zaczęliśmy od wykładu Moniki Krajewskiej o tym, skąd wzięła się Chanuka i co symbolizują poszczególne jej elementy. Wykład odbył się w formule zdalnej.

Następnie zaprosiliśmy wszystkich na premierę online spektaklu “Słowiki” w wykonaniu Teatrzyku Lalkowego Simche.

Tego dnia odbyły się też warsztaty kulinarne, podczas których przygotowaliśmy wspólnie chanukowe potrawy.

Wszyscy mogli też obejrzeć wystawę prac naszych słuchaczek wykonanych podczas warsztatów sztuki żydowskiej prowadzonych przez Monikę Krajewską.

Dziękujemy wszystkim za obecność i wszystkiego dobrego!

 

Projekt współfinansowany przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

Uczestniczki spotkania wokół książki "Córka rzeźnika"

Współczesne głosy sztetla. Spotkanie wokół książki “Córka rzeźnika”

Dziś w CKJ język hebrajski brzmiał wespół z polskim. Wszystko za sprawą książki “Córka rzeźnika” Yaniva Iczkovitsa. Spotkanie z autorem i tłumaczką Anną Halbersztat prowadziła Martyna Steckiewicz, a tłumaczyła Magdalena Sommer.

Akcja książki dzieje się w XIX-wiecznym Motolu. – Żydzi mieszkający w małych miasteczkach w Rosji, w Białorusi odkryli wtedy, że świat otwiera się przed nimi – wyjaśnia autor. – Zaczęła do nich docierać haskala, czyli ruch promujący wykształcenie świeckie. Było to tuż przed I Kongresem Syjonistycznym. Idea Palestyny, jako kraju, do którego można wyjechać, zaczęła wówczas istnieć w świecie żydowskim. Otworzył się również świat zachodni, dając możliwość emigracji do Stanów Zjednoczonych.

Autor przed napisaniem książki zbierał informacje na temat wojny krymskiej, która toczyła się w połowie XIX wieku. Prowadził poszukiwania w sieci, czytał książki i artykuły na ten temat. Źródła w Internecie nie nadawały się do jego badań. – Potrzebowałem informacji o życiu zwykłego, prostego człowieka w tamtym czasie. Musiałem udać się do archiwów, zbierać autentyczne dokumenty, dzienniki, pamiętniki ludzi żyjących w tamtym okresie. Chciałem wiedzieć, co myśleli, co jedli, w jaki sposób umierali, na co chorowali. To było mi potrzebne, a nie wypowiedzi generałów czy polityków – dodaje.

Martyna Steckiewicz przypomniała, że sztetl jest figurą, która ma duży ładunek emocji, znaną z kultury masowej i popularnej. Wiąże się z nim nuta nostalgii oraz tęsknoty. Sztetl opisywany w książce jest jednak inny, bo słychać tam współczesne głosy i obrazy.

– Najpierw sztetl jawił mi się jako idylliczne miejsce. Kiedy zacząłem więcej o tym czytać, odkryłem, że to miejsce, gdzie żyli ludzie tacy jak wszędzie. Były tam też konflikty i napięcia. Chciałem to w książce przedstawić – mówił autor.

O pracy nad tłumaczeniem mówiła Anna Halbersztat. – Potrzebuję dużo czasu na wgryzienie się w książkę, na złapanie rytmu. Na początku tłumaczę stronę dziennie, czasami akapit. Dopiero z kolejnym dniem czuję książkę. Drugim wyzwaniem był język, a raczej różne języki, różne style, w jakich książka jest napisana. Tego bałam się najbardziej.

Bohaterowie powieści – Fania, Piotr, inne osoby – każda z tych postaci ma nieco inny styl, opowiada w inny sposób o swoim życiu, o czym myśli i jak myśli. – Bałam się, że nie uda mi się tego oddać. Nie wiedziałam, czy mam wiedzę językową, by te światy tak odróżnić od siebie. Mam poczucie, że udało mi się. Głównie dzięki autorowi. W książce tak wyraźnie jest pokazana różnorodność języka, że w pewnym momencie samo to zaczęło wychodzić mi spod klawiatury, za co jestem autorowi bardzo wdzięczna.

 

Program współfinansowany przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

Osoby uczestniczące w spotkaniu

Relacje rodzinne Singerów

Książka Maurice Carra, syna Ester Kreitman – najstarszej z rodzeństwa Singerów, to historia rodzinna. Matka autorka była pierwszą pisarką w rodzinie, odrzuconą przez część jej członków. Sam autor podkreślał, że nie zawsze ją rozumiał, ale opowiada jej historię z ogromną miłością i czułością. O literaturze, historii i relacjach rodzinnych rozmawialiśmy dziś – 27 października – w CKJ, a pretekstem stała się książka “Singerowie: Kolejne wygnanie”.

– Ester Kreitman nie była dla mnie typową babcią. Nie lubiła innych kobiet, które wkraczały w życie jej syna – mówiła Hazel Karr, córka autora książki.

– To, co widać w tej książce, to niezwykła potrzeba pisania. Jej matka zniszczyła zapiski Kreitman. Gdy ta wróciła do pisania, zmniejszyły się jej ataki epileptyczne, jakby pisanie ją uspokoiło – zauważał Remigiusz Grzela, prowadzący spotkanie. – Jeśli coś było ważne dla Kreitman, to było to pisanie.

– Batszewa, matka Ester, martwiła się, że jej córka będzie mieć takie życie, jak ona. Batszewa nie chciała mieć córki, bo bycie kobietą oznaczało ogromne cierpienie. To życie, w którym bardzo trudno się spełnić – wyjaśniała Meirav Hen, wnuczka Isaaca Baszewisa Singera.

Spotkanie tłumaczyła Natalia Moskal z wydawnictwa Fame Art.

 

Program współfinansowany przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

uczestnicy warsztatów

Wydarzenia CKJ w ramach TISZ Festiwalu Żydowskiego Jedzenia

Co to był za dzień! ????

? 25 września dziewczyny ze Stowarzyszenia Zasiej opowiedziały nam o swoim ogrodzie społecznościowym przy ROD Pratulińska, o tym jak ważne jest zbieranie nasion wyhodowanych przez siebie roślin i dlaczego liście się kompostuje, a nie pali! ???

? Zwiedziliśmy ogródki działkowe w części ROD zwanej Ogrodami Małymi, podziwialiśmy kwiaty, krzewy i drzewa owocowe, sprawdzaliśmy też zgodność jesiennego inwentarza roślinnego działek z informatorem działkowca ? W trakcie spaceru wyznawaliśmy zasadę: “plon za furtką plonem wspólnym” i próbowaliśmy soczystych winogron ?

W ramach atrakcji ponadprogramowych zwiedziliśmy dyniowy Manhattan! ?

? W Domu Działkowca czekała na nas Werka Karasek i jej barwione naturalnie tkaniny, zebrane gałązki wierzby, łodygi piołunu, kocanki i inne cuda, z których tworzyliśmy kolaże botaniczne. To wszystko przy czarnej herbacie i owocach pod kruszonką, a także nielegalnej lekturze przy jedzeniu – przepisy kulinarne UTW Teatru Żydowskiego zrobiły furorę!

Zdjęcia wykonała: Misia Ludwig

To był prawdziwy TISZ Festiwal Żydowskiego Jedzenia! Sąsiedzki, radosny, twórczy i smaczny! Dziękujemy Wszystkim! A szejnem dank!

#plon #werbe #tisz #razem #blisko #sasiedzi

uczestnicy warsztatów

CKJ w czasie Festiwalu Singera

Ostatnie dni wakacji były dla nas bardzo intensywne. Codziennie gościliśmy Was na Andersa 15 na organizowanych przez nas wydarzeniach w ramach Festiwalu Singera.

22 sierpnia – Dzień Otwarty CKJ

Zaczęliśmy od warsztatów dla dzieci. Dominika Ludwig i Karo Wegner opowiedziały uczestnikom o grach dzieci żydowskich. Nowa wiedza i duża dawka dobrej zabawy to znakomite połączenie!

Karolina Szymaniak zaprosiła na pokazową lekcję jidysz w naszym Centrum. Lektorka opowiedziała uczestnikom o historii jidysz, o współczesnych centrach jego rozwoju oraz uczyła podstaw słownictwa. Chcecie wiedzieć więcej na temat jidysz? A może chcecie mówić w tym języku? Zapraszamy na lektoraty do CKJ!

W naszym Centrum uczymy się też hebrajskiego. Regina Gromacka mówiła uczestnikom pokazowej lekcji o podstawach tego języka. A wy, znacie już najważniejsze zwroty po hebrajsku? Jeśli nie, to zapraszamy do nas!

Następnie odbył się warsztat wyszywania makatek prowadzony przez Ulę Mierzwę i Monikę Piterę. Próbowaliśmy swoich sił w kolejnej dziedzinie artystycznej. Uczestniczki i uczestnicy wyszywali wybrane przez siebie jidyszowe napisy. Wszystkie były piękne!

Literatura to ważny element działalności CKJ. W ramach Dnia Otwartego zaprosiliśmy Was na warsztat twórczego pisania z Grzegorzem Uzdańskim. Uczestnicy pracowali nad tekstami Tuwima i Ginczanki. Dyskutowali o nich, porównywali oraz próbowali sami coś napisać…

Na zakończenie dnia Piotr Hummel z zaprzyjaźnionego Muzeum Kamienicy poprowadził spacer “O mieszkankach i mieszkańcach Krochmalnej”.

“Krochmalna jako zagłębie domów modlitwy, chederów, drobnych zakładów rzemieślniczych, sklepów i ulicznego handlu świetnie służyła do opowieści o najpowszechniejszych doświadczeniach większości Żydów i Żydówek niegdysiejszej Warszawy. Przeszliśmy śladem żydowskich bazarów, warsztatów, sklepów i fabryczek. Opowiedzieliśmy historię żydowskich ulicznych handlarzy, właścicieli sklepów z galanterią metalową, straganiarzy z warszawskich targowisk i robotników wolskich fabryk, wśród nich działaczy PPS oraz Bundu. Punktami węzłowymi wędrówki były przedwojenne bazary i hale targowe, Plac Grzybowski z ulicą Bagno stanowiące zagłębie sklepów metalowych, nieistniejący Gościnny Dwór oraz targ za Żelazną Bramą, czy Hale Mirowskie. Zajrzeliśmy też w podwórka dziewiętnastowiecznych czynszówek, gdzie ogniskowało się życie sąsiedzkie i odtworzymy bieg ulicy Krochmalnej, dzisiaj w dużej mierze wytartej z mapy Warszawy”.

23 sierpnia – Dzień Otwarty UTW

Zaczęliśmy Dzień Otwarty Uniwersytetu Trzeciego Wieku warsztatami mozaiki izraelskiej prowadzonymi przez Monikę Krajewską. Najpierw uczestnicy obejrzeli przykłady takich prac, a prowadząca wyjaśniła ich znaczenie i historię. Następnie wszyscy próbowali stworzyć własne mozaiki.

Nasz Uniwersytet ma wiele do zaoferowania słuchaczom. W czasie Dnia Otwartego odbyły się u nas warsztaty pantomimy prowadzone przez Ryszarda Kluge, warsztaty malarskie prowadzone przez Annę Marię Czubaczyńską oraz warsztaty pieśni sefardyjskich prowadzone przez Annę Riveiro. Poszło nam świetnie!

23 sierpnia – spotkanie z członkiniami Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu

Działalność Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu stała się przełomem w mówieniu o Zagładzie. Cyfrowe archiwum wspomnień członków Stowarzyszenia udostępniono na stronie zapispamieci.pl. W CKJ odbyło się spotkanie z członkiniami tej organizacji, prowadzone przez Remigiusza Grzelę.

– Gdy dowiedziałam się o swoim pochodzeniu, było to dla mnie szokiem. Miałam ogromną potrzebę podzielenia się tym z kimś. Opowiadałam, opowiadałam, opowiadałam. Jednak dla moich rozmówców nie było to takie przeżycie, jak dla mnie. Potem byłam zapraszana do szkół, zaczęłam rozmawiać z młodzieżą – mówiła Joanna Sobolewska-Pyz, była przewodnicząca Stowarzyszenia.

– Wszystko zaczęło się na przełomie lat 90. Wcześniej to był temat tabu, osoby mające pochodzenie, wstydziły się do tego przyznać. Osoby o takiej historii, jak nasza, spotkały się w Stowarzyszeniu i zaczęły dzielić się ze sobą swoimi historiami. Okazało się, że często mamy podobne losy. Uznaliśmy, że wszystko to trzeba powtórzyć młodym osobom, uczniom. W moim wypadku przełamanie się było bardzo trudne. Uświadomiłam sobie, że to ważne, by nasze narracje przebiły się przez masę historii, które fałszują historię tamtego okresu – wyznała Aleksandra Leliwa-Kopystyńska.

Opracowaniem wspomnień członków Stowarzyszenia zajęła się Anna Kołacińska-Gałązka. – Świat zmienia się w takim tempie, że drukowana książka nie wystarcza. Internet daje możliwość dotarcia do ludzi na końcu świata. Doszliśmy do wniosku, że trzeba poszerzyć dotychczasową pracę i szukać relacji mówionych, opowiedzianych też komuś innemu, w innych publikacjach. Potem zaczęliśmy szukać relacji nagranych – mówiła Anna Kołacińska-Gałązka.

Fragmenty wspomnień w czasie spotkania odczytali aktorzy Alina Świdowska i Tomasz Kocuj.

24 sierpnia – spotkanie z Sylwią Zientek

Artystki, które emancypowały się jako kobiety, jeździły do Paryża, gdzie miały szanse się rozwijać – to bohaterki książki “Polski na Montparnassie”. Jej autorka, Sylwia Zientek, gościła w CKJ.

Opowiadała o pracy nad publikacją i o życiorysach, które dzięki niej odkryjemy. Spotkanie prowadził Remigiusz Grzela, a fragmenty książki dotyczące Meli Muter przeczytała Ernestyna Winnicka.

– Mela Muter była malarką, którą znałam od dawna. Ekspresja jej prac sprawia, że czuć żar, intensywność twórczości. To była ognista osoba, poszukująca wrażeń i intensywności w życiu. Urodziła się na Lesznie. Jej rodzice wspierali biedne rodziny żydowskie, co ona potem kontynuowała. Była wyczulona na biedę i cierpienie, sympatyzowała z ruchami socjalistycznymi – opowiadała Sylwia Zientek.

Niektóre polskie artystki tworzące we Francji wybierały inną drogę. Alicja Halicka krytykowała inne kobiety – niektóre dość ostro – wybierając świat mężczyzn. Sama swoją twórczość ukrywała przed mężem, z którym – mimo pochodzenia – wzięła ślub chrześcijański, wcześniej przyjmując chrzest.

Chrzest przyjęła też Mela Muter (jej ojcem chrzestnym był Władysław Reymont).

Jak tłumaczyć taki krok?

– To trudny i skomplikowany temat. Masowa emigracja żydowska na początku XIX wieku była fenomenem. Tych ludzi były setki. W Polsce kobiety nie mogły rozwijać swoich talentów, nie mogły się kształcić. Każda z nich wiedziała, że jeśli chce cokolwiek osiągnąć i konkurować z mężczyznami, musi wyjechać. Udawały się do Wiednia, Monachium oraz Paryża. Tam mogły funkcjonować w świecie artystycznym. Mela Muter na konwersję nie mogła sobie pozwolić, póki żył jej ojciec. Zafascynowała się postacią Matki Boskiej. To doprowadziło w końcu do chrztu – wyjaśniała Sylwia Zientek.

Więcej informacji o fascynujących biografiach artystek znajduje się w książce, której lekturę polecamy!

25 sierpnia – warsztaty piosenki

CKJ nie może istnieć bez śpiewu w jidysz! Warsztaty piosenki jidysz z Teresą Wrońską to prawdziwa uczta. Prowadząca opowiadała fascynujące historie, wyjaśniała pochodzenie i znaczenie poszczególnych utworów i uczyła śpiewać w jidysz nawet – a może szczególnie – tych, którzy tego języka nie znają.

26 sierpnia – sesja naukowa

Żydowskie szkoły, edukacja, kształtowanie inteligencji żydowskiej – to tematyka sesji naukowej, która odbyła się w Centrum Kultury Jidysz. Wśród prelegentek Bella Szwarcman-Czarnota, Anna Szyba, Agnieszka Witkowska-Krych, Lidia Zessin-Jurek, Helena Datner, Martyna Płatek.

Uczestniczki mówiły o szkołach świeckich, porównując ich funkcjonowanie ze szkołami religijnymi.

Bella Szwarcman-Czarnota przedstawiła działalność Żydowskiego Seminarium Nauczycielskiego oraz Żydowskiego Instytutu Muzycznego. Anna Szyba opowiedziała o szkołach CISZO.

– Żydowscy nauczyciele krążyli po Europie. Proces kształtowania się inteligencji żydowskiej zaczął się w Imperium Rosyjskim. Oni byli otwarci na nowe prądy – tak na pytanie o szkoły daltońskie odpowiadała Bella Szwarcman-Czarnota. – Szkoły daltońskie to szkoły niepubliczne, drogie. Przed wojną uczenie się w nich wymagało takich samych nakładów jak nauka w zwykłej szkole.

Główne filary daltońskiego systemu nauczania to wolność, samodzielność, współpraca i refleksja.

– Nawet z najmłodszymi dziećmi można dyskutować na różne tematy, wychodząc od zagadnienia, które ich interesuje – uzupełniła Anna Szyba.

Agnieszka Witkowska-Krych mówiła o gettowych świetlicach dla dzieci uchodźców i przesiedleńców. – Sytuacja sierot i pół-sierot w getcie warszawskim była najgorsza. Jak można było im pomóc? Należało zapewnić im ubranie, buty, ciepłe pomieszczenie, ręczniki, mydło. Walka o dziecko potrzebujące w getcie warszawskim toczyła się na wielu frontach.

Lidia Zessin-Jurek przybliżyła sytuację żydowskich uchodźców w kontekście szkoły dwudziestolecia międzywojennego. Co decydowało o tym, że Żydzi udawali się na uchodźtwo i przeżywali wojnę? Pieniądze, kontakty, posiadanie dzieci na tyle dużych, by mogły chodzić.

27 sierpnia – wykład Joanny Degler (Lisek)

Chava Rosenfarb (1923 – 2011) była najmłodszą uczestniczką spotkań w salonie literackim, jaki działał w łódzkim getcie. W sierpniu 1944 r. Niemcy zaczęli likwidować getto. Rodzina Rosenfarbów ukryła się z większą grupą. Niestety, Niemcy odkryli ich kryjówkę, a rodzinę odesłali na stację Radegast. Stamtąd Chava trafiła do Auschwitz-Birkenau. Z getta zabrała tylko swoje teksty. Nic więcej nie posiadała.

W 1947 r. Chava zaczęła publikować – poezję, dziennik z 1945 r., zapiski z Bergen-Belsen.

O życiu i twórczości pisarki oraz przekładzie jej utworów na język polski mówiła prof. Joanna Degler (Lisek). To jedno ze spotkań Klubu Miłośników Kultury Żydowskiej, jakie odbyło się w CKJ w ramach Festiwalu Warszawa Singera.

28 sierpnia – spotkanie z Joanną Rudniańską

Autorka “Snów o Hiroszimie”, “Bajki o wojnie” czy książki “Mój tata z obcej planety” – Joanna Rudniańska – gościła w CKJ. Spotkanie prowadziła Justyna Sobolewska.

28 sierpnia – koncert Sławy Przybylskiej i Janusza Tylmana

29 sierpnia – spotkanie organizacji żydowskich

Na zaproszenie Fundacji Shalom do Warszawy przyjechali przedstawiciele organizacji żydowskich oraz zajmujących się kulturą i historią żydowską. W CKJ spotkali się m.in. reprezentanci Teatru Żydowskiego, Ambasady Izraela, AJC, B’nai B’rith, Centrum Badań Kultury Żydowskiej UŁ, Centrum Edelmana, Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael, Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu, FODŻ, Fundacji Rodziny Nissenbaumów, Fundacji Taubego, GWŻ Warszawa, Hillel Polska, JCC Kraków, JCC Warszawa, Jointu, Muzeum Getta Warszawskiego, Muzeum Polin, Stowarzyszenia Cukunft, Stowarzyszenia Czulent, Stowarzyszenia Ha Koach, Stowarzyszenia Krotochwile, Stowarzyszenia ŻIH, Wydawnictwa Austeria, Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Spotkanie odbyło się przy wsparciu: Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, Fundacji Shalom, Gminy wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, JDC Joint Distribution Committee, Muzeum Getta Warszawskiego, Shapiro Silverberg AJC Central Europe Office, Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny. 

screen z wykładu

Szkoła domem. Wykład o placówkach CISZO

Pierwsze szkoły żydowskie z językiem jidysz zaczęły powstawać już w 1916 r. Nie miały jednak spójnego programu, ani żadnej organizacji, która dbałaby o ich prawa. Dlatego powołano CISZO. O historii tej organizacji mówiła Anna Szyba podczas spotkania online 15 czerwca.

CISZO – Centralna Żydowska Organizacja Szkolna – funkcjonowała w dwudziestoleciu międzywojennym, kładąc nacisk na świecką edukację i język jidysz. Oficjalnie CISZO utworzono w 1921 r. Pod koniec lat 20. ubiegłego wieku należało do tej organizacji ok. 150 oddziałów w różnych polskich miastach. Ideologicznie placówki CISZO sprzeciwiały się syjonizmowi. Nic dziwnego, bo związane były z Bundem. Działalność tej organizacji skończyła się wraz z wybuchem II wojny światowej.

Sama idea szkoły żydowskiej powstawała od końca XIX wieku. Dyskutowano o tym, jak stworzyć szkołę dla mas, dostępną dla wielu dzieci. Nowa szkoła żydowska była świecka, demokratyczna oraz uczyła dzieci wykorzystywać wiedzę w praktyce.

Uczniowie pochodzili z rodzin robotniczych. Często nie mieli funduszy, by pokryć czesne. Bywało, że w związku z tym nauczyciele nie dostawali wypłaty przez kilka miesięcy.

Szkoły były prywatne, co roku musiały ubiegać się o koncesję. Inspektorzy oświatowi często je zamykali z powodów lokalowych. Niektóre z nich następnie wznawiały działalność. Ponieważ sytuacja była dynamiczna, trudno dziś określić dokładną liczbę placówek CISZO.

W latach 1921-31 w Wilnie udało się CISZO utworzyć żydowskie seminarium nauczycielskie w jidysz. Przy każdych egzaminach końcowych musiał być obecny inspektor szkolny, który skarżył się, że niczego nie rozumie, bo wszyscy mówią w jidysz. Seminarium zaczęto zarzucać sympatie socjalistyczne. W końcu doszło do jego zamknięcia.

Nauczyciel w szkołach CISZO był wychowawcą. A wychowywanie to przygotowanie do świadomego uczestniczenia w życiu społecznym, nauczenie samodzielności w działaniu i odpowiedzialności za powierzone zadania, nauczenie podejmowania samodzielnych decyzji. By to osiągnąć, stosowane metodę projektów.

Dla części uczniów szkoła była nie drugim, ale pierwszym domem.

 

Projekt współfinansowany przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

uczestnicy spotkania

“Literatura hebrajska była niszowa”

“Hebrajskie życie literackie w międzywojennej Polsce” to książka, o której rozmawiały autorka Magda Sara Szwabowicz, Shoshana Ronen i Alina Molisak podczas spotkania online zorganizowanego 17 maja przez CKJ.

W książce mamy do czynienia z szerokim tłem historycznym. Autorka omawia ważne środowiska, ich ewolucję, sposób funkcjonowania czasopism oraz wydawnictw. Zwraca uwagę na aktorów przestrzeni hebrajskiej oraz na ważny aspekty krytyki – dyskusje dotyczące twórczości żydowskiej w diasporze.

To, co zostaje utrwalone w mowie, staje się częścią narracji. Podczas jednej z kwerend w bibliotece Uniwersytetu Telawiwskiego Magda Sara Szwabowicz odnalazła kilka prac naukowych, które powstały w ramach seminarium “Zmierzchające centrum literackie”. Z drugiej strony, jeden z twórców pod koniec lat 30. XX wieku pisał o “ożywieniu” hebrajskiej sceny literackiej w Polsce. Autorka musiała zdecydować, czy mowa jest o schyłku, czy też nie. Z taką decyzją zmierzą się też czytelnicy.

Kolebką literatury nowohebrajskiej jest Europa i jej różne strony. Literatura ta powstała dzięki haskali, była napędzana odrodzeniem narodowym, związanym z ruchem syjonistycznym. Jednym z ośrodków tej literatury była Odessa. Oprócz niej równie ważnym ośrodkiem była Warszawa. Literatura hebrajska rozwijała się też w wielu innych miastach. Londyn, Berlin, Lwów, Homel, Wiedeń, Moskwa – tam powstawały hebrajskie wydawnictwa, były wydawane periodyki.

Warszawa, Lwów, Kraków i Wilno – to miejscowości, które pojawiają się w tej pracy. To tam znajdowało się najbardziej widoczne, funkcjonalne życie literackie – wydawnictwa, pisarze, drukarnie i grupa czytelników. Jakie pojawiały się różnice między tymi miejscowościami? Głównie mentalnościowe, kulturowe, językowe, które wynikały z różnych modeli kultury żydowskiej wytwarzanych w różnych zaborach. W Krakowie wydawano najmniej czasopism literackich, pojawiało się najmniej publikacji hebrajskojęzycznych. Społeczność Żydów krakowskich uznawana była za mocną zasymilowaną. Tam dobrze funkcjonowała literatura polsko-żydowska. Lwów to natomiast dziedzictwo wielokulturowości, kładące nacisk na współpracę Polaków i Żydów.

Co stanowiło motywację pisarzy hebrajskich? Utrzymanie tradycji. Młode pokolenie czuło się spadkobiercą i czuło odpowiedzialność za stan kultury i literatury hebrajskiej. Pojawiała się też motywacja ideologiczna – poczucie odpowiedzialności narodowej. Diaspora miała przygotować młodych Żydów do emigracji do państwa żydowskiego, a hebrajski był narzędziem, które miało pomóc w adaptacji na nowym gruncie.

Większość publicystów pracowała bez honorariów, a nawet przeznaczała na działalność swoje własne środki.

Nagranie spotkania: https://www.facebook.com/centrumkulturyjidysz/videos/480379323288478

 

Projekt współfinansowany przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

grafika zapraszająca na podcast muzyczny

Podcast muzyczny – odcinek 1

Uwaga! Premiera! #podcastckj

? Po ponad roku przerwy powracamy z nową formułą spotkań poświęconych muzyce żydowskiej!

? Przed Wami pierwszy odcinek podcastu muzycznego z Teresą Wrońską!
https://www.mixcloud.com/CentrumKulturyJidysz/podcast-muzyczny-z-teres%C4%85-wro%C5%84sk%C4%85-odcinek-1/

Kilka słów od prowadzącej:

Lomir zingen! – Zaśpiewajmy! – to podcast , który jest próbą znalezienia innej formuły spotkań niż dotychczasowe Warsztaty Muzyczne w Centrum Kultury Jidysz.

Pierwszy odcinek postanowiliśmy poświęcić piosenkom z gett: warszawskiego, łódzkiego i wileńskiego, składając także w tej formie hołd bojownikom Getta Warszawskiego i wszystkim ofiarom hitlerowskiego terroru.

Wstrząsająca i niezwykle bogata twórczość tego czasu była świadectwem cierpienia i symbolem trwania mimo wszystko. Wspólną rozpaczą i krzykiem buntu.

Poznają Państwo utwory zasłużonych dla kultury muzycznej międzywojnia twórców i kompozytorów takich jak: D. Bajgelman, M. Veksler, A. Brudn, a także poetów: J. Shpigl, L. Rozenthal, K. Broido. Wszyscy oni kontynuowali swoją artystyczną aktywność – mimo nieludzkich warunków – aby skazanym na ten sam los dać chwile wytchnienia, poczucia solidarności w cierpieniu i walce o godność, promyk nadziei, że nadejdą lepsze czasy.

ERRATA: Szanowni Państwo, przyznaję ze wstydem, że zapomniałam wymienić nazwisko wykonawcy piosenki “Isrulik”. Bardzo przepraszam! Wykonawcą jest Jan Szurmiej, a nagranie pochodzi z przedstawienia “Gwiazdy na dachu”.

Autor grafiki: futureflies (Michał Szperling)

 

Projekt dofinansowano ze środków Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji